Powrót do listy
http://Magia%20z%20lasu%20-%20Opowiadanie%20autorstwa%20Koalia%20stories

Magia z lasu

Głęboko w zielonym lesie, gdzie słońce nieśmiało przebijało się przez gęste korony drzew, narastała tajemnicza melodia. Były to dźwięki, które nie przypominały nic, co kiedykolwiek słyszeli mieszkańcy lasu. Jedynie szum strumienia mógł rywalizować z tą przyjemną, a zarazem niezwykłą muzyką.

Wieloryb, bohater naszej opowieści, był stworzeniem o błękitnym ciele i miękko mieniły się na nim srebrzyste łuski. Sam nie wiedział, jak znalazł się w tym tajemniczym lesie. Wieloryby przecież żyją w oceanach, wśród fal i szumu morskiej piany. Nasz wieloryb miał na imię Luna i był jednym z najodważniejszych wielorybów, jakie kiedykolwiek żyły pod wodą.

— Co to za dziwne miejsce? — zastanawiał się Luna, unosząc się nad ziemią jak w bańce magii.

Przez gęste zarośla przemykała cienka i zwinna łania, o imieniu Sylvii. Jej brązowe oczy błyszczały jak dwa małe lustra, odbijające światło księżyca, gdy zauważyła Lune.

— Kim jesteś? — zapytała Sylvii z lekką nutą niedowierzania. — Nigdy nie widziałam takiego stworzenia w naszym lesie.

— Jestem Luna, wieloryb z oceanu — odpowiedział Luna, zaskoczony tak bezpośrednim pytaniem. — Ale nie wiem, jak tu trafiłem. Może ty mi pomożesz?

— Oczywiście! — odpowiedziała Sylvii, wykazując się gościnnością typową dla mieszkańców tego lasu. — Ale najpierw musimy dowiedzieć się, gdzie dokładnie jesteś i dlaczego. Nasz las skrywa wiele tajemnic i niespodzianek.

Nagle podszedł do nich stary, mądry dąb, który właśnie obudził się ze snu zimowego. Jego konary były grube i potężne, a liście zieleniły się od dawna niewidzianego deszczu.

— Wiedziałem, że kiedyś to się stanie — powiedział dąb z powagą, a jego głos przypominał szum wiatru wśród gałęzi. — Luna, znajdujesz się w magicznym lesie, który połączył nasze światy. Twoja misja tu jest szczególna.

— Ale jaka to misja? — zapytała Sylvii, patrząc na dąb z ciekawością.

— Musimy znaleźć źródło melodii, która przyciągnęła Lune do naszego lasu — wyjaśnił dąb. — Melodia ta jest kluczem do rozwiązania zagadki.

Luna i Sylvii spojrzeli na siebie porozumiewawczo i zdecydowali, że wspólnie podążą za wskazówkami. Przebijając się przez wysokie paprocie i chwasty, ich przygoda zapowiadała się pełna nieznanych wyzwań.

— Słyszysz to? — Sylvii zatrzymała się nagle. — Melodia staje się głośniejsza.

— Tak, to z pewnością kierunek, w którym musimy iść — potwierdził Luna.

Przygoda nabrała tempa, gdy natknęli się na magiczne jezioro, które świeciło tajemniczym blaskiem, a na jego powierzchni tańczyły pasma światła, jakby były żywymi istotami.

— To miejsce jest magiczne — zaszeptała Sylvii. — Czuję, że jesteśmy coraz bliżej.

— Ale jak możemy dowiedzieć się, co zrobić z tą melodią? — zastanawiał się Luna, patrząc na jezioro oczami pełnymi nadziei.

Wtedy nagle, z głębi jeziora, wyłoniła się postać. Była to wróżka o delikatnych skrzydłach, które mieniły się jak tysiące drobnych gwiazd.

— Witajcie, odważni podróżnicy — mówiła wróżka, jej głos był melodią samą w sobie. — Czekałam na was. Melodia, którą słyszycie, to moja pieśń. Jestem stróżem tego jeziora i jego magicznej mocy.

— Co możemy zrobić, by wrócić Lunę do oceanu? — zapytała Sylvii, z nadzieją w głosie.

— Aby odblokować przejście między naszymi światami, musimy rozwiązać zagadkę ukrytą w melodiach lasu — wyjaśniła wróżka. — Melodia jest potrzebna do aktywacji portalu.

— Jak możemy pomóc? — zapytał Luna, pełen determinacji.

— W lesie ukryte są trzy magiczne instrumenty — powiedziała wróżka. — Flet, harfa i bęben. Musicie je znaleźć i zagrać specjalną melodię, którą wskaże wam moje zaklęcie.

Luna i Sylvii, z nową energią, wyruszyli na poszukiwanie instrumentów. Przemierzając gęsty las, trafili najpierw na ukryty pod mchem flet, który miał srebrne zdobienia.

— To musi być jeden z nich — powiedziała Sylvii, podnosząc flet z ziemi.

Wkrótce znaleźli harfę, ukrytą w koralach starego drzewa. Jej struny były jak delikatne nici misternie splątane w harmonijny wzór. Ostatni instrument, bęben, znajdował się w jaskini, gdzie echo ich kroków tworzyło niepowtarzalne akordy.

— Mamy wszystkie trzy — powiedział Luna z wdzięcznością. — Wróćmy do wróżki.

Po powrocie do jeziora wróżka uśmiechnęła się łagodnie i zaczęła śpiewać. Jej słowa były jak magiczna instrukcja, a Luna wraz z Sylvii zaczęli grać na instrumentach zgodnie z melodią wróżki.

Melodia zaczęła budować magiczne więzi między drzewami, wodą i zwierzętami w lesie. Światła jeziora stały się intensywniejsze, a na jego powierzchni pojawiło się magiczne przejście.

— Zrobiliście to! — wróżka klasnęła w dłonie z radością. — Teraz możesz wrócić do swojego oceanu, Luna.

— Ale co z sylabami melodii? Co jeśli znów ktoś zabłądzi tą drogą? — zapytała Sylvii z troską.

— Melodia przynależy do tego miejsca — wyjaśniła wróżka. — Każdy, kto tu trafi, znajdzie swoją własną drogę powrotną. Tak działa magia tego lasu.

Luna podziękował wróżce i Sylvii za ich niesamowitą pomoc. Patrząc na portal, poczuł ciepło odwagi i przyjaźni, które zyskał podczas tej wyjątkowej podróży.

— Do zobaczenia, Sylvii. Nie zapomnę tej przygody — powiedział Luna, unosząc się nad jezioro.

— Do zobaczenia, Luna. Będę cię pamiętać zawsze — odpowiedziała Sylvii z uśmiechem.

Wieloryb Luna przeskoczył przez portal i w jednej chwili znalazł się z powrotem w swoim oceanie. Mimo że wrócił do wód, które znał najlepiej, nigdy nie zapomniał melodiami i przyjaciółmi, których spotkał w tajemniczym lesie.

Udział

Dodaj komentarz

5 + 3 =