Powrót do listy
http://Przygoda%20pod%20parasolem%20-%20Opowiadanie%20autorstwa%20Koalia%20stories

Przygoda pod parasolem

W głębi tajemniczego lasu, gdzie drzewa szepczą do siebie historie stare jak świat, a słońce przemyka po niebie jak złodziej, ukrywając się za obłokami, odbywała się najbardziej niezwykła przygoda. Rozpoczęła się w momencie, gdy mądra sowa o imieniu Helios znalazła na swojej leśnej polanie coś niezwykłego – dużego, kolorowego parasola. Była to rzecz tak osobliwa i niepasująca do otoczenia, że nawet stare, doświadczone drzewa nie potrafiły przypomnieć sobie, czy kiedykolwiek coś podobnego widziały.

— Co to za dziwoląg? — zastanawiał się Helios, obracając głowę o prawie trzysta sześćdziesiąt stopni. Właśnie wtedy usłyszał ciche, pełne gracji kroki zbliżające się do niego. To była piękna łania o imieniu Luna, której sierść mieniła się w promieniach słońca jak drogocenny kamień.

— Czy to twoja nowa zabawka, Helios? — spytała z ciekawością, przyglądając się parasolowi.

— Znalazłem go tuż przed chwilą. Zastanawiam się, po co komuś w lesie parasol? — odpowiedział sowa, nie przestając obserwować znaleziska.

Nie minęło wiele czasu, a nad leśną polaną zebrały się ciemne chmury. Wiatr zaczął szumieć w koronach drzew, a powietrze napełniło się elektryzującym napięciem nadchodzącej burzy.

— Wygląda na to, że już wiem, do czego może nam się przydać ten parasol — powiedział Helios z uśmiechem mądrzejąc w oczach.

— Och, to prawda! — zaśmiała się łania. — Może nas ochronić przed deszczem!

Wtedy to właśnie zaczęła się ich przygoda. Helios i Luna postanowili użyć parasola, by zbudować prowizoryczne schronienie i uchronić się przed nadciągającą burzą. Stanęli ramię w ramię, a nad ich głowami rozpostarł się kolorowy parasol, jak mały kawałek tęczy zapomniany przez niebo.

Wiatr był silny i capi, jednak dzięki wspólnym siłom oraz sprytowi naszych bohaterów, parasol utrzymał się, tworząc nad ich głowami magiczną kopułę, przez którą można było obserwować, jak krople deszczu tańczą wokół nich, nie mogąc dotknąć ich sierści i piór.

— Czy wiesz, że każda kropla deszczu to osobna opowieść, która przemierza świat? — zapytała Luna, podziwiając taniec deszczu.

— Naprawdę? Opowiedz mi więcej — poprosił Helios, ciekaw świata, jak to każda sowa.

I tak, pod kolorowym parasolem, w sercu leśnej areny, przy dźwięku deszczu, wiatru i odgłosie serc bijących w rytm przygody, Luna opowiadała o dalekich morzach, z których pochodzą krople, o chmurach, które przemierzają nieba niczym okręty pełne skarbów, i o ziemi, która tęskni za ukojeniem w postaci deszczu.

Czas uciekał niezauważenie, a kiedy burza ucichła, zostawiając po sobie jedynie świeży, oczyszczony świat, nasza dwójka przyjaciół zdała sobie sprawę, że parasol nie był tylko zwykłym przedmiotem. Stał się symbolem ich przyjaźni, współpracy i ciekawości świata.

— Dziękuję ci za tę przygodę, Helios. Nigdy nie zapomnę tej opowieści i tego, jak para przyjaciół mogła stawić czoła burzy pod parasolem pełnym kolorów — powiedziała łania, kładąc swoją głowę delikatnie na ramieniu sowy.

— I ja dziękuję tobie, Luna. Nauczyłaś mnie, że każda chwila kryje w sobie magiczną historię, a przyjaciel to ktoś, kto sprawia, że nawet burza wydaje się przygodą — odpowiedział Helios, patrząc z wdzięcznością na łanię.

Od tej pory, kiedy tylko nad leśną polaną zbierały się chmury, Helios i Luna wędrowali pod swoim wiernym parasolem, gotowi na nowe opowieści, które płynęły z każdą kroplą deszczu. A las szepcze sobie do dziś historie o niesamowitej przyjaźni między sową a łanią, której symbolem stał się parasol – kawałek tęczy zapomniany przez niebo, który na zawsze złączył ich serca.

Udział

Dodaj komentarz

osiemnaście − dziesięć =