W środku nocy, gdy księżyc w zachmurzonym niebie rzucał jedynie słabą poświatę, a gwiazdy migotały nieśmiało, przez stare, dębowe drzwi małego domku na brzegu tajemniczego jeziora, wymknął się cichy, ale zdecydowany kocur. Miał futro czarne jak noc bez gwiazd i oczy błękitne jak głębokie wody jeziora. Nosił małą, skórzaną opaskę na oko i odważnie wpatrywał się w ciemność, jak przystało na odważnego kota-pirata. Nazywano go Kapitanem Pazurem, i choć wielu nie wiedziało o jego pirackiej przeszłości, on pamiętał każdy skradziony kawałek sera i każdą kocimiętkę zdobytą w walce.
Tego dnia, Kapitan Pazur wyruszył na wyprawę, której celem było rozwikłanie tajemnicy mglistego jeziora, o którym opowiadano w kocich kręgach wielce niesamowite historie. Mówiono, że w jego głębinach leży wrak statku pirackiego, pełen zaginionych skarbów.
— Nic nie powstrzyma Kapitana Pazura przed odkryciem tajemnic tego jeziora! — miauczał do siebie z determinacją, podczas gdy jego delikatne łapki niosły go przez wilgotną, pachnącą trawę ku brzegom wody.
Kiedy dotarł na miejsce, mgła leżała nad jeziorem gęsta i niewzruszona, jak słój miodu w zimowy poranek. Nagle, z mroku wyłoniła się postać. Postać nosząca szeroki kapelusz i opatulona w długą, obszerną kurtkę. Kiedy zbliżyła się, Kapitan Pazur dostrzegł, że to pirat… ludzki pirat!
— Arrr! Czy mamy tu małego przybysza? — rozległo się ochrypłe, przyjacielskie zawołanie.
— Jestem Kapitanem Pazurem. Przybywam rozwikłać tajemnicę mglistego jeziora. A kim jesteś Ty, obcy podróżniku? — odparł kot, nie tracąc swojej naturalnej kociej godności.
— Ja? Ja jestem kapitanem Redbeardem, przyjacielu. Mój statek zatonął w tych wodach wiele lat temu, wraz ze wszystkimi skarbami pirackimi. Przez lata próbowałem je odzyskać, ale mgła nigdy nie pozwoliła mi znaleźć drogi.
Kapitan Pazur, choć początkowo zdumiony spotkaniem z duchem, szybko zorientował się, że przed nim stoi sprzymierzeniec, a może nawet przewodnik. Kot i pirat, mimo różnic, mieli wspólny cel.
— Może razem spróbujemy odnaleźć Twój skarb? Moja kocia spryt i Twoje doświadczenie pirackie powinny nas do celu doprowadzić!
— Arrr! To czuję, że dziś mgła w końcu ustąpi! — rozśmiał się Redbeard.
Zaciekawieni i pełni nadziei, Kapitan Pazur i kapitan Redbeard zdecydowali się wkroczyć w gęstwinę mgły. Rozpoczęli podróż łodzią, którą Redbeard zawsze trzymał ukrytą w zaroślach. Kot, nieprzyzwyczajony do wody, podziwiał spokój jeziora, choć jego serce wypełniało niepokojące, ale ekscytujące drżenie przygody.
Przygoda okazała się trudniejsza niż przypuszczali. Mgła była tak gęsta, że czasami nie widzieli swoich łap przed sobą. Jednak dzięki determinacji i wspólnym wysiłkom, zaczęli zauważać pierwsze znaki kierujące ich do celu. Tajemnicze światła, dziwne dźwięki, a nawet chwilowe przerwanie mgły, które pozwoliło im dostrzec ogromne zarysy zatopionego statku.
— Arrr, to on! Mój stary, wierny statek! — wykrzyknął Redbeard, wzruszenie w jego głosie było niemal wyczuwalne.
— Nie poddawajmy się teraz! — miauknął Pazur z niezachwianą odwagą.
Wreszcie, po długiej, wyczerpującej podróży, dotarli do wraku. Tam, w głębi jeziora, wśród zatopionych skrzyń i morskich skarbów, Kapitan Pazur i kapitan Redbeard odnaleźli to, czego szukali. Skarb był bogatszy niż ktokolwiek mógł sobie wyobrazić — pełen złotych monet, lśniących klejnotów i starożytnych map skarbów.
— Arrr! Dzięki Tobie, mały przyjacielu, mój długotrwały cel został osiągnięty. Teraz moja dusza pirata może odpocząć w pokoju.
Kot i pirat, już nie tyle obcy, co przyjaciele, opuścili jezioro bogatsi nie tylko o skarby, ale i o niezwykłe doświadczenia. Kapitan Pazur wrócił do swojego domu, ale zawsze pamiętał o przygodzie z kapitanem Redbeardem i o tymmagicznym jeziorze, gdzie marzenia stawały się rzeczywistością. A kapitan Redbeard? Jego duch zniknął, ale legenda o dzielnej kociej duszy i starem pirackim kapitanie przetrwała wieki.
— To była niesamowita przygoda, kapitanie Redbeardzie. Jeśli kiedykolwiek czuje się samotnie, wystarczy spojrzeć w niebo, a będę tam gdzie zawsze — szeptał Kapitan Pazur, patrząc w gwiazdy, które świeciły jaśniej niż kiedykolwiek.
Od tamtego dnia Kapitan Pazur, z tymi złotymi wspomnieniami w sercu, opowiadał swoje historie nowym przyjaciołom, a każde kotka i kocurek ze wsi marzył o takiej odważnej przygodzie. Nikt jednak nigdy nie zapomniał o Kapitanie Pazure i o niesamowitym kapitanie Redbeardzie, którzy razem przekroczyli granice światów, by odkryć największy skarb — prawdziwą przyjaźń.
— Kapitan Pazurze, to była najbardziej wartościowa skarbnica, jakiej można doświadczyć! — szepnął do siebie pod ogonem, zanim zapadł w spokojny, marzycielski sen.