Powrót do listy
http://Niezwykła%20przygoda%20ropuchy%20w%20muzeum%20-%20Opowiadanie%20autorstwa%20Koalia%20stories

Niezwykła przygoda ropuchy w muzeum

W cichym zakątku malowniczego parku, położonego nieopodal muzeum, mieszkała ropucha o imieniu Ropuszek. Była to wyjątkowa ropucha, bo miała niebywałe zainteresowanie sztuką i historią. Jej największym marzeniem było odwiedzenie muzeum, do którego wstęp miały tylko ludzkie nogi, a nie małe, ropusze łapki.

— Jak tam wejść, jak tam wejść? — rozmyślała głośno Ropuszek, spoglądając na imponujący budynek przez wielką szklaną szybę. Pewnego wiosennego wieczoru zdecydowała się na odważny krok. Wymknęła się z parku i przesmyknęła przez wąską szczelinę w ogrodzeniu muzeum.

Ropuszek wędrowała po ciemnych korytarzach muzeum, ślizgając się po błyszczących kafelkach, gdy nagle zobaczyła drzwi prowadzące do magazynu muzealnego. Znajdowały się tam różne eksponaty, które czekały na swoją kolej, by być wystawionym. Wśród nich zauważyła kilka par starych, eleganckich butów.

— Och, jakież one są piękne! — wydała z siebie zachwyt. Ropuszek postanowiła sprawdzić, czy buty pasują na jej łapki, ale oczywiście były one za duże. Zaczęła się bawić, wślizgując się do butów i udając, że ma na sobie eleganckie pantofelki.

Nagle, jedno z butów zaczęło się poruszać! Wyskoczyła z niego mała, zwinna myszka imieniem Misio, która wydawała się być bardzo zirytowana.

— Co ty tu robisz? — zapytała myszka marszcząc brwi. — To moje schronienie!

Ropuszek zrobiła krok do tyłu, zaskoczona.

— Och, przepraszam! — powiedziała. — Byłam tylko ciekawa tych pięknych starych butów.

Misio westchnął i poczuł, że może zaufać tej uprzejmej ropusze.

— No dobrze, skoro już tu jesteś, chodź, pokażę ci coś naprawdę szczególnego — powiedział.

Wspólnie przemknęli przez wąskie przejścia między eksponatami, aż dotarli do starej, zakurzonej skrzyni.

— Otwórz ją — zachęciła myszka.

Ropuszek, nie mogąc opanować ciekawości, mocno szarpnął zamknięcie skrzyni. W jej wnętrzu leżały niezwykłe artefakty: starożytne figurki, stare mapy i piękne, lśniące klejnoty.

— Ojej! Gdzie to się wszystko znajdowało? — zapytał Ropuszek z szeroko otwierającymi się oczami.

— To wszystko jest częścią starej wystawy, która zaginęła wiele lat temu — wyjaśnił Misio. — Brałem tu schronienie, żeby chronić te wartościowe rzeczy przed złodziejami.

Ropuszek i Misio szybko opracowali plan, jak przekazać muzeum tę cenną skrzynię. Postanowili poszukać kawy z której mógłby pomóc im przekazać informacje o skarbie do kustosza muzeum. Wyruszyli na poszukiwania.

Kiedy przeskakiwali z jednej gabloty do drugiej, nagle usłyszeli cichy głos:

— Ej! Co wy tu robicie?

Ropuszek i Misio obrócili się i zobaczyli starą, mądrą sowę, która siedziała na jednej z gablot.

— Próbujemy znaleźć kogoś, kto pomoże nam zwrócić tę starą skrzynię kustoszowi! — wyjaśnił Ropuszek.

Sowa zmrużyła swoje ogromne oczy i zastanowiła się przez chwilę.

— Możecie spróbować dotrzeć do biura kustosza na drugim piętrze. Drzwi są zamknięte, ale klucze są schowane pod wycieraczką — wyjaśniła.

Ropuszek podziękował sowie i razem z Misiem ruszyli na drugie piętro. Droga nie była łatwa. Musieli przeskakiwać przez różnorodne przedmioty: kolosalne wazony, stare zbroje i posągi. W końcu dotarli do biura kustosza. Ropuszek pochylił się i znalazł klucze dokładnie tam, gdzie wskazała sowa.

— Otwórz te drzwi, szybko! — powiedziała myszka z niepokojem w głosie.

Ropuszek przekręcił klucz i drzwi z głuchym trzaskiem otworzyły się. Wewnątrz biura, na biurku, znajdowała się masa dokumentów i zdjęć z różnych wystaw. Musieli zaufać swojemu instynktowi i zostawić notatkę kustoszowi, wyjaśniającą, gdzie znajduje się skarb.

— Czas wracać do skrzyni — powiedział Misio. — Musimy schować się, zanim kustosz przyjdzie.

W drodze powrotnej natknęli się na starą stylową klatkę dla ptaków, w której przeszukiwała jedzenie foxterierka o imieniu Pępek. Była to psina, która często płatała różne figle.

— Ej, a co wy tam kombinujecie? — zapytała Pępek z zaciekawieniem.

— Próbujemy oddać skarb muzeum — wyjaśnił Ropuszek. — Nie możemy tego zrobić osobiście, więc musimy ukryć się teraz i czekać na odpowiedni moment.

Pępek wysłuchała historii i postanowiła dołączyć do tej niezwykłej misji.

— Pomogę wam! Mam doskonały nos do rzeczy i mogę przekazać kustoszowi informacje!

Przyjaciele wrócili do skrzyni i czekali na rozwinięcie się sytuacji. Pępek w tym czasie biegała po muzeum, szukając kustosza. Kiedy wreszcie natrafiła na człowieka, zaczęła szczekać i wskazywać na miejsce, gdzie znajdowała się skrzynia.

Kustosz, zaskoczony zachowaniem psa, postanowił sprawdzić, co Pępek chciał mu pokazać. Kiedy dotarł do skrzyni, otworzył ją i oniemiał z zachwytu.

— Toż to przecież zaginiona kolekcja! — wykrzyknął zdumiony. — Jak to możliwe?

Na dnie skrzyni leżała notatka napisana przez Ropuszka i Misia, wyjaśniająca całą historię. Kustosz był głęboko wzruszony i postanowił, że poświęci im specjalną wystawę w muzeum.

— Niezwykłe! — powiedział kustosz, głaszcząc Pępka. — Dzięki tobie udało się odnaleźć coś, co uważaliśmy za stracone na zawsze.

Ropuszek i Misio cichutko obserwowali wszystko zza swojej kryjówki, a ich serca napełniały się radością.

— Udało się! — szepnęła myszka.

— Teraz nasza tajemnica będzie znana wszystkim — dodał Ropuszek z dumą.

Od tego dnia Ropuszek, Misio i Pępek zostali honorowymi strażnikami muzeum. A muzeum ożyło dzięki nietypowej wystawie poświęconej ich przygodzie i zaginionej kolekcji.

Wszystkie dzieci, które odwiedzały muzeum, mogły zobaczyć, jak jedna mała ropucha, z odrobiną odwagi i sprytu, dokonała wielkiego czynu.

Udział

Dodaj komentarz

siedemnaście − 17 =