Powrót do listy
http://Kiedy%20łowca%20spotkał%20elfa%20-%20Opowiadanie%20autorstwa%20Koalia%20stories

Kiedy łowca spotkał elfa

Głęboko w sercu pradawnego lasu, poranne światło przebijało się przez korony drzew, sprawiając, że rosły jakby świeciły własnym blaskiem. Wśród gęstwiny liści i mchu chodził cichutko łowca o imieniu Karol. Miał na sobie długi płaszcz, który falował za nim podczas każdego kroku jak żywe płomienie. Karol wędrował, nasłuchując każdego dźwięku i wdychając zapach wilgotnej ziemi. Był pewien, że coś nieuchwytnego czai się w głębi lasu.

— Gdzieś tutaj musi być — mruknął do siebie, stawiając kolejne kroki pośród zarośli.

Nieopodal uszu Karola przemknął delikatny śpiew. Muzyka była tak eteryczna, że łowca na chwilę zamarł w bezruchu, wsłuchując się. Skąd mogła pochodzić taka melodia w środku dzikiego lasu? Ostrożnie kierując się w stronę dźwięku, Karol dotarł do małej, zaułka otoczonego drzewami.

Tam, w promieniu słonecznego światła, stał maleńki elf o jasnozielonej skórze i srebrzystych włosach. W jego dłoniach iskrzyła się maleńka harfa, z której dobiegała ta magiczna muzyka.

— Witaj, elfie — powiedział Karol, skłaniając się lekko, by nie przestraszyć nieznajomego.

— Witaj, łowco — odpowiedział elf dźwięcznym głosem, przerywając swoją melodię. — Jestem Nimrod. Czym mogę Cię przywitać w moim królestwie?

Karol spojrzał na niego z uwagą. Nigdy nie widział elfa z tak bliska. Jego drobna figura i delikatne, niemal przepuszczające światło skrzydła były niesamowite.

— Szukam czegoś, co zaginęło w tym lesie. Nazywa się Złoty Róg. Czy spotkałeś może to niezwykłe znalezisko?

Oczy elfa zaświeciły tajemniczym blaskiem.

— Złoty Róg? Tak, znam go. To artefakt pełen magii i mocy. Jednak nie jest łatwo do niego dotrzeć.

— Co to znaczy? — spytał Karol, marszcząc brwi.

Nimrod wziął głęboki oddech i zaczął mówić:

— Róg leży na szczycie Wzgórza Mgieł, strzeżony przez starożytne zaklęcia i bestie. Tylko ci, którzy przejdą przez siedem prób i noszą płaszcz mocy, mogą spróbować go zdobyć.

Karol popatrzył na swój płaszcz, zdobiony w tajemnicze znaki, które zdawały się poruszać na wietrze.

— Czy ten płaszcz mocy jest tym, o którym mówisz? — zapytał łowca z nadzieją.

Uśmiech elfa był ciepły i subtelny zarazem.

— Tak, to jest właśnie ten płaszcz. Teraz musisz tylko przejść próby.

Łowca przytaknął, gotów podjąć każde wyzwanie. Nimrod uniósł swoją harfę i zaczął grać, a las zdawał się ożywać wokół nich. Kurz, liście i światełka zaczęły wirować, tworząc portal wprost do serca Wzgórza Mgieł.

Przez portal przeszli razem, łowca z elfem, gotowi stawić czoła wyzwaniom.

— Pierwsza próba będzie próbą odwagi — ogłosił Nimrod. — Wchodź bez wahania w ciemny wąwóz. Tylko ci, którzy nie obawiają się ciemności, odnajdą drogę.

Karol bez mrugnięcia wskoczył do ciemnego wąwozu. Kiedy wszedł, zrozumiał, że nie jest sam. Cienie przemykały wokół niego, próbując zniechęcić go do dalszej podróży. Łowca zamknął oczy i skupił się na dźwiękach okolicy. Wsłuchując się, znalazł ścieżkę przez mrok.

Po wyjściu z wąwozu, uradowany Karol usłyszał aplauz Nimroda.

— Udało ci się! Teraz czas na próbę siły. Musisz przesunąć olbrzymią skałę, która blokuje wejście do jaskini.

Karol podszedł do skały, chwytając ją obiema rękami. Jego płaszcz zaczął błyszczeć, a runy jaśniały coraz mocniej. Czuł, jak magiczne moce płaszcza wypełniają jego ciało. Napinając mięśnie, zacisnął dłonie i z całych sił pchnął skałę. Z wielkim trudem, powoli przesunęła się, otwierając przejście do jaskini.

W środku było cicho, ale zimno. Karol zbliżył się do kamiennego podestu, na którym leżała trzecia próba – starożytne lustro.

— To jest próba serca — powiedział Nimrod. — Przejrzysz się w nim i zobaczysz prawdziwe oblicze swojego serca.

Gdy Karol spojrzał w lustro, zobaczył nie tylko swoje odbicie, ale także wszystkie swoje uczucia i emocje. Zobaczył swoje lęki, marzenia i nadzieje. Zobaczył, jak bardzo pragnie odnaleźć Złoty Róg, ale także jak bardzo ceni przyjaźń i dobro.

— Twoje serce jest czyste, łowco. Możesz iść dalej — uśmiechnął się Nimrod.

Kolejna próba była próbą sprytu. Karol musiał przeprawić się przez labirynt pełen iluzji i pułapek. Używając swojego umysłu i intuicji, znalazł właściwą drogę, pokonując wszystkie zasadzki.

— Jesteś naprawdę godny, aby zdobyć Złoty Róg — powiedział Nimrod z dumą.

Łowca uśmiechnął się szeroko. Czuł, że jego przygoda zbiega się ku końcowi, ale najtrudniejsza próba dopiero nadchodziła. Była to próba mądrości. Łowca stanął przed pradawnym drzewem, które za każdym liściem kryło tajemnicze napisy.

— Musisz odpowiedzieć na pytanie drzewa. Tylko mądrość istoty naturalnej pozwoli ci przejść — ostrzegł elf.

Drzewo przemówiło głębokim, basowym głosem:

— Co jest najcenniejsze: siła, mądrość czy serce?

Karol zamyślił się. Wszystkie dotychczasowe próby pokazywały różne cnoty i dary.

— Najcenniejsze jest serce — odpowiedział Karol cicho, ale stanowczo. — Bez serca, mądrość jest zimna, a siła ślepa.

Drzewo na moment zamarło, a potem jego liście rozświetliły się.

— Prawidłowo. Możesz iść dalej, łowco o czystym sercu.

Karol przeszedł dalej, a przed nim stało teraz majestatyczne Wzgórze Mgieł, którego szczyt otulały gęste chmury. Tam, na samym czubku, leżał Złoty Róg, błyszcząc w promieniach słonecznych.

— Zaszliśmy daleko, Nimrodzie. Czy to już koniec naszej drogi? — zapytał łowca, czując lekkie zmęczenie.

Elf skinął głową ze zrozumieniem.

— Tak, Karolu. To koniec twojej drogi. Złoty Róg jest twój, ponieważ pokonałeś wszystkie próby i okazałeś się godny.

Gdy Karol zbliżył się do przedmiotu, poczuł, że płaszcz zaczyna płonąć żywym ogniem, a jego serce wypełniało się niezwykłą mocą. Chwynął więc Złoty Róg z wielką czcią. Moc artefaktu przeszyła jego ciało i umysł, otwierając nowe horyzonty przed nim.

— Dziękuję, Nimrodzie, za przewodnictwo i mądrość. Dzięki tobie udało mi się odnaleźć Złoty Róg — powiedział Karol, pochylając się przed elfem.

Nimrod uśmiechnął się z wdzięcznością.

— Twoje serce i determinacja zasługują na to odkrycie. Teraz, gdy masz Złoty Róg, pamiętaj, aby używać jego mocy z rozwagą i dobra dla wszystkich istot.

Łowca odczuwał ogromną wdzięczność i radość, trzymając w dłoniach ten magiczny artefakt. Razem z elfem wrócili przez portal do serca lasu, gdzie słońce świeciło jaśniej, a ptaki śpiewały radosne pieśni.

— Karolu, moja droga — odezwał się Nimrod, patrząc łowcy w oczy. — Twoja przygoda dopiero się zaczyna. Dzięki Złotemu Rogowi możesz przekraczać granice świata i chronić to, co kochasz.

Karol uśmiechnął się pełen determinacji.

— Tak, Nimrodzie. Będę hojnym stróżem mocy Złotego Roga i bronić wszystkich istot i stworzeń w potrzebie.

Elf skinął głową z zadowoleniem i zniknął między drzewami, pozostawiając Karola z jego nowym losem. Łowca wiedział, że ten dzień nie tylko zmienił jego życie, ale też otworzył przed nim nowe możliwości i przygody.

Od tej pory Karol, łowca z płaszczem mocy i Złotym Rogiem, wędrował przez lasy i krainy, reprezentując siłę, mądrość i dobro. Jego historia rozbrzmiewała na ustach wróżek, leśnych duchów i istot mitologicznych, jako legenda o odwadze, przyjaźni i hojności.

I gdy przed zachodem słońca Karol stawał na szczycie wzgórza, z migoczącym Złotym Rogiem w dłoni, wiedział, że to tylko początek niezwykłych przygód, które czekają na niego w bezkresnych krainach magii.

Udział

Dodaj komentarz

dwadzieścia + dwadzieścia =